Jest świetnie – słów parę o reformie psychiatrii:
Latarnik vol.9

Jest świetnie – słów parę o reformie psychiatrii

JaPa

Od kilku lat w Polsce podobno „góra” reformowała polską psychiatrię. A czy w ogóle „doły”, czyli pacjenci, zauważyli ten proces? 

Pamiętam jak na I Kongresie Zdrowia Psychicznego padały wielkie słowa, plany i przemowy. Na Kongresie byli obecni pierwszy raz, obok lekarzy czy przedstawicieli władzy, również pacjenci. Pamiętam jak dzisiaj, jak łatwo można było rozróżnić lekarzy od pacjentów. Ci pierwsi ładnie ubrani i zadbani. Pacjenci natomiast w znacznej części przeciwnie, wszyscy jednak pełni nadziei na zmianę i dumni, że mogli uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu. Gdy lekarze ulotnili się do często drogich lokali gastronomicznych, ci drudzy poszli w deszczu pod gmach Ministerstwa Zdrowia z transparentem „nie dajmy się zwariować” w tzw. Marszu Żółtej Wstążki. Tymczasem w lokalach gastronomicznych niektórzy lekarze już umawiali się, jak można będzie zarobić na tej całej „reformie”. Dyskutowali o tym między innymi w restauracji tuż pod dachem Złotych Tarasów, gdzie ceny według nich odstraszały pacjentów i, niesłusznie, nie podejrzewali, że któryś mógł tam się zapuścić…

A co działo się w czasie między Kongresem a obecnym dniem? Był plan nowego zawodu dla pacjentów, tzw. Asystenta ds. Zdrowienia, czyli osoby po kryzysach psychicznych, która wspomoże pracę specjalistów w nowych Centrach Zdrowia Psychicznego. I tu pojawiła się maszynka do robienia pieniędzy na biednych pacjentach. Kursy dosyć drogie, z mrzonką przyszłej pracy. Ta mrzonka wystarczyła, aby setki osób, często na kredyt, masowo zapisywały się na tego typu kursy. Popyt był tak duży, że powstały podróbki oficjalnego szkolenia i nawet renomowane uczelnie stworzyły kursy nieautoryzowane pod tytułem Doradca ds. Zdrowienia.

A co z CZP, czyli Centrami Zdrowia Psychicznego, które miały całkowicie zastąpić wielkie ośrodki leczenia psychiatrycznego w Polsce? Przez prawie 10 lat reformy powstało tylko kilkadziesiąt takich ośrodków leczenia środowiskowego w Polsce. W województwie pomorskim jedynie pięć. Pamiętam jak w 2021 doktor psychiatrii Marek Balicki w Trójmieście chwalił się, że w ramach CZP działa nawet telefon wsparcia. Ale niestety działał do godziny piętnastej, jakby samobójcy czy ludzie potrzebujący pomocy psychologicznej po piętnastej już samobójstw nie chcieli popełniać. 

A co jest dzisiaj? Kierownik i architekt reformy – dr Marek Balicki podał się do dymisji zanim coś się zmieniło, by być widoczne dla tych „na dole”. Ostała się strona czp.org.pl i wielki napis na niej – strona Pilotażu Centrów Zdrowia Psychicznego. Nikt z chorujących tej strony nie zna, a co dopiero Ci jeszcze niezdiagnozowani – niemo wołający o pomoc. Ciekawe ile miesięcy musi minąć, zanim ta garstka CZP i ich strona WWW obróci się w niebyt. Podobnie zresztą jak setki projektów dotowanych z grantów, które pojawiają się nagle, mijają nim ktoś zauważy i znikają zanim w ogóle staną się potrzebne…

Reasumując wszyscy słyszeli o tej wielkiej reformie, niektórzy „u góry” ją współtworzyli, a „na dole” nikt jej nie zauważył. Czyli wyszło jak zawsze – zapewne miliony złotych zmielone w szczytnym celu i nic poza tym. 

Ale jest świetnie, bo próbujemy, a przepraszam –  próbują za nas – chorych.

P.S.

Tymczasem A.D. 2023 mamy ujednolicone wysokie ceny konsultacji psychologiczno–psychiatrycznych na ZnanyLekarz.pl, bo lekarze tańsi, prowadzący prywatne praktyki, zauważyli ile „wyciągają” ich koledzy po fachu i nie chcą być przecież gorsi. A cennik jest taki: psycholog 250 – 550 zł za niecałą godzinę. A psychiatra średnio 300 zł za nawet mniej niż 15 minut. 

 

Jest świetnie!